Mieszkańcy gminy Książki w powiecie wąbrzeskim zapłacą więcej za śmieci przez... karę. Nie segregowali odpadów

Otrzymaliśmy z Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska karę za niesegregowanie odpadów komunalnych przez mieszkańców. Nie spełniliśmy wskaźnika o niespełna 2 proc. (na 30 proc. mieliśmy 28 proc.). W związku z tym nałożono na gminę karę w wysokości 1 tys. 73 zł. Ta kara, oczywiście, została zapłacona, bo nie ma możliwości odwołania się od niej

- mówił podczas sesji wójt gminy Książki Krzysztof Zieliński.

Po otrzymaniu kary, gmina Książki sprawdziła, jak wygląda odzysk odpadów na jej terenie, ponieważ brakowało ok. 800 kg odzyskanych odpadów, żeby tej kary nie było. Niestety, zgodnie ze sprawozdaniami firmy wywożącej śmieci z terenu gminy, z 20 ton odebranego plastiku udaje się odzyskać jedynie tonę.

W związku z karą za niesegregowanie odpadów mieszkańcy gminy Książki będą musieli zapłacić wkrótce więcej za wywóz śmieci. - Karę zapłacimy za niesegregowanie śmieci wszyscy - mówił podczas sesji radny gminy Bogdan Pacholski.

Warto dodać, że na dzień 10 sierpnia nie są jeszcze doprecyzowane szczegóły dotyczące pokrycia przez mieszkańców kwoty kary, w tym jej wysokości przypadającej na pojedynczego mieszkańca. Warto jednak podkreślić, że kwota kary nałożonej na gminę wynosi 1 tys. 73 zł, podczas gdy mieszkańców gminy jest ok. 4 tys.

Wójt gminy Książki Krzysztof Zieliński zwrócił jednak uwagę, że kara ta i tak nie jest wysoka, bo sąsiednia gmina za brak segregacji śmieci otrzymała karę w wysokości ok. 7 tys. zł.

Radny Bogdan Pacholski zwrócił uwagę podczas ostatniej sesji rady gminy w Książkach, że powinno się wykorzystać szkoły, zebrania sołeckie oraz msze święte w kościołach do zwrócenia uwagi mieszkańcom gminy na temat spalania odpadów. Jak zaznaczył, dzieci wiedzą, jak segregować śmieci, ale osoby w wieku powyżej 50. roku życia nie widzą problemu spalania odpadów.

Wystarczy wyjść w Książkach wieczorem jesienią, zimą. Nie można w Książkach oddychać. O czym to świadczy? Pali się plastiki. Bo co tam, jedną butelkę wrzucę do pieca

- mówił podczas sesji radny Bogdan Pacholski.

Radny Bogdan Pacholski zwracał uwagę podczas sesji, że niemożliwe jest, aby w pojemniku na odpady plastikowe niektóre rodziny nie miały żadnego odpadu tego typu. Zastanawia się, czy rodziny takie odpady zakopują czy palą w piecu.

Na pomysły radnego Bogdana Pacholskiego wstępnie pozytywnie odpowiedział wójt gminy Książki. - Musimy rozpocząć procedurę w szkołach, żeby doszkalać, w jaki sposób segregować odpady, abyśmy w przyszłości nie mieli takiej niemiłej niespodzianki - mówił wójt gminy Książki Krzysztof Zieliński i dodał: - Może to jest cenna uwaga, żeby jednak na zebraniach wiejskich i na różnych innych spotkaniach poruszyć ten temat - mówił wójt i dodał, że w gminie akurat będą wkrótce organizowane spotkania w celu podziału środków na przyszłoroczny fundusz sołecki. Będzie można wtedy poruszyć temat segregacji i spalania odpadów.

Radny Bogdan Pacholski podczas sesji zwrócił uwagę, że firma, która wywozi śmieci na terenie gminy Książki po zauważeniu, że brak plastikowych śmieci w pojemniku u danej rodziny powinna o tym informować gminę. Następnie nakładane powinny być kary finansowe dla takich rodzin.