Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Jarantowicach w powiecie wąbrzeskim wierni modlą się przed relikwiami św. Maksymiliana

Karina Knorps-Tuszyńska
Karina Knorps-Tuszyńska
Proboszcz Jan Kalinowski trzyma relikwie świętego, które zostały wprowadzone do kościoła w Jarantowicach
Proboszcz Jan Kalinowski trzyma relikwie świętego, które zostały wprowadzone do kościoła w Jarantowicach Facebook/ks. Paweł Dąbrowski
Włosy z brody męczennika okresu II Wojny Światowej, św. Maksymiliana Kolbego, trafiły do kościoła w Jarantowicach w gminie Ryńsk.

Procedura starania się o uzyskanie relikwii do filii parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Wąbrzeźnie, trwała kilka miesięcy. Wreszcie, gdy się udało, relikwie oczekiwały w Wąbrzeźnie na uroczyste przyjęcie w kościele w gminie Ryńsk w Jarantowicach. Dlaczego akurat tam? - Dlatego, że jest tam kościół pod wezwaniem świętego Maksymiliana Marii Kolbego - mówi ks. Paweł Dąbrowski z parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Wąbrzeźnie.

Ofiara pomogła zdobyć relikwie

Pomysł starania się o zdobycie relikwii z Klasztora Franciszkanów w Niepokalanowie, w którym działał święty Maksymilian Maria Kolbe, zrodził się w głowie proboszcza parafii w Wąbrzeźnie Jana Kalinowskiego rok temu. Wtedy dzieci przystępujące do pierwszej komunii świętej złożyły ofiarę na kościół, a przyjęcie odbyło się w Jarantowicach i dlatego pieniądze chciano wydać na cele dla tego kościoła.

- Relikwie nie są płatne - mówi ks. Paweł Dąbrowski, ale dodaje, że pieniądze zostały przeznaczone na drewniany relikwiarz, dopasowany do drewnianego kościoła we wsi. Pozostałymi wydatkami były koszty poniesione na wyjazdy do Franciszkanów z Niepokalanowa, których proszono o relikwie.

Broda sprzed czasu w obozie

- Wcześniej mówiono, że nie ma relikwii po Maksymilianie Marii Kolbe, bo ciało zostało spalone w krematorium - mówi ks. Paweł Dąbrowski. Święty był bowiem w czasie wojny w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Jak więc udało się je zdobyć?

Pieniędzy na zagospodarowanie terenów nad jeziorami w powiecie wąbrzeskim na razie nie będzie

- Są to relikwie jeszcze sprzed pójścia do obozu koncentracyjnego - dodaje ksiądz Paweł .

Święty miał zgolić brodę po powrocie z misji w Japonii w latach 1931-1935. Do obozu w Auschwitz trafił w 1941 r. Tam potajemnie spowiadał, odprawiał msze święte, głosił kazania.

Jak usłyszeliśmy z klasztoru w Niepokalanowie, w którym jest broda, mogą o nią prosić wszyscy kapłani, którzy chcą, aby służyła kultowi religijnemu.

Powitali podczas odpustu

Włosy z brody świętego Maksymiliana Marii Kolbego znajdują się od połowy sierpnia w kościele w Jarantowicach. Relikwie został uroczyście wprowadzone właśnie tego dnia, ponieważ wtedy parafia obchodziła odpust, jest to także data śmierci ojca Maksymiliana Po uroczystościach w tej wsi, relikwie były jeszcze przez kilka dni wystawione na odpuście w Wąbrzeźnie, a później ponownie zostały przewiezione do Jarantowic. Znajdują się na ozdobnej półce, w centralnym miejscu kościoła.

Poznali bliżej świętego

Mieszkańcy mieli także okazję poznać sylwetkę, życie i historię jego męczeństwa, dzięki prowadzonym w Jarantowicach i w Wąbrzeźnie prelekcjom.

- Często relikwie stoją w kościołach zapomniane, a dzięki prelekcjom można je uwspółcześnić, pokazać, zaciekawić - mówi dr Robert Zadura, który prowadził prelekcje podczas mszy świętych. Jak dodaje, dzięki nim mógł pokazać wielki fenomen ojca Maksymiliana.

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Jarantowicach w powiecie wąbrzeskim wierni modlą się przed relikwiami św. Maksymiliana - Gazeta Pomorska

Wróć na wabrzezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto