Restauracje wciąż zamknięte. Właściciele z Wąbrzeźna mówią nam, co o tym myślą i czy planują otworzyć swoje restauracje
Bartosz Warnel, współwłaściciel Restauracji Stary Młyn uważa, że w sklepach takich jak Biedronka, Lidl czy Carrefour jest znacznie więcej osób niż w restauracjach, a w dodatku osoby te nie utrzymują dystansu społecznego w kolejkach, pracownicy nie dezynfekują dłoni po każdym dotknięciu pieniędzy, a także nie dezynfekują półek. Restauratorzy natomiast muszą dezynfekować stolik po każdym wyjściu klienta. - Rząd z tym nic nie robi, a sanepid i policja nie kontroluje - mówi Bartosz Warnel. Nie dziwi się restauratorom, którzy otwierają restauracje, ale sam na razie czeka i słucha informacji przekazywanych przez rząd. Tym razem nie udało im się uzyskać wsparcia z tarczy antykryzysowej. Zgodnie z kryterium przedsiębiorca miał mieć 75% strat, aby zostać zwolnionym z płacenia składek ZUS. - Gdybym miał 75% strat to bym musiał już dawno ogłosić upadłość - mówi Bartosz Warnel. W Restauracji Stary Młyn udało się jak dotąd utrzymać wszystkie etaty.