Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przystanek na terenie powiatu wąbrzeskiego jest czynny, ale kierowcy autobusów nie chcą zabierać stamtąd dzieci. Co na to gmina Płużnica?

Karina Knorps-Tuszyńska
Karina Knorps-Tuszyńska
Samochód zastawiający przystanek w pobliżu domu Marty Jakubiak
Samochód zastawiający przystanek w pobliżu domu Marty Jakubiak Nadesłane
Marta Jakubiak z Dąbrówki w gminie Płużnica w powiecie wąbrzeskim wraz z mężem rok temu starała się o wznowienie działania przystanku w tej miejscowości. Choć teoretycznie się to udało i kierowca autobusu powinien zabierać rano dzieci sprzed tego przystanku, nie chce tego robić. Co na to Urząd Gminy w Płużnicy?

Do "Pomorskiej" zwróciła się mieszkanka Dąbrówki w gminie Płużnica w powiecie wąbrzeskim, która wraz z mężem stara się, aby dwa przystanki autobusowe niedaleko jej domu były czynne, a nie - jak obecnie - jeden. Jak mówi nam Marta Jakubiak, autobus zgodnie z rozkładem jazdy przywożąc dzieci ze szkoły powinien zatrzymywać się przy przystanku niedaleko jej domu (na potwierdzenie czego pokazuje nam zdjęcia rozkładu jazdy autobusów), jednak kierowca autobusu mimo to nie zatrzymuje.

- Dzieci muszą wysiadać na drugim przystanku, pokonując niebezpieczną krętą drogę do domu

- relacjonuje nam Marta Jakubiak, mieszkanka Dąbrówki w gminie Płużnica.

Przeczytaj także:

W Dąbrówce w gminie Płużnica przez wiele lat nie działał jeden z przystanków autobusowych

O wznowienie działania przystanku niedaleko swojego domu Marta Jakubiak wraz z mężem starała się rok temu. To się udało, ale - po przerwie spowodowanej epidemią - we wrześniu, gdy dzieci Marty Jakubiak chcą wyjechać z tego przystanku autobusem, słyszą od kierowcy, że nie będzie ich zabierał sprzed tego przystanku.

Pytamy zatem Urząd Gminy w Płużnicy, dlaczego przy tym przystanku nie zatrzymują się autobusy, a także, czy gmina próbowała zrobić coś, aby przystanek ten działał.

Elżbieta Wiśniewska, zastępca wójta gminy Płużnica opowiada nam o losach tego przystanku w Dąbrówce. Jak relacjonuje, przy drodze powiatowej Kotnowo-Działowo są dwa przystanki, oddalone od siebie o ok. 180 m. Przez wiele lat jeden z nich był nieużywany, jednak w roku szkolnym 2019/2020 rodziny, których dzieci zaczęły uczęszczać do szkoły zgłosiły się z wnioskiem o uruchomienie tego przystanku. Potwierdza to Marta Jakubiak, która wcześniej dowoziła dzieci do drugiego przystanku. - Dopóki dzieci były małe, nie interesowaliśmy się drugim przystankiem, bo i tak trzeba było je zawozić i odwozić - mówi nam Czytelniczka. Teraz jednak, gdy jedno dziecko ma 8 lat, a drugie 12, dzieci mogłyby iść do przystanku autobusowego bliżej domu i wracać z niego same. Warto podkreślić, że dzieci zawsze wracają oddzielnie ze szkoły.

W Dąbrówce są dwa niebezpieczne przystanki. Jest pomysł, aby dzieci wysiadały na ulicy

Aby dzieci korzystały z przystanku bliżej swojego domu, sołtys w imieniu rodziców złożył wniosek o wznowienie działania tego przystanku. Jesienią 2019 r. wznowiono działanie przystanku, ale ponieważ na przeciwko tego przystanku znajduje się piekarnia, do której przyjeżdża wiele samochodów, a z tych aut są m.in. rozładowywane towary, przystanek jest niebezpieczny. Jak relacjonują rodzice, przy piekarni rozładowywane są samochody ciężarowe w ten sposób, że cała kabina wystaje na połowę szerokości jezdni. Rodzice nie chcą, aby doszło do tragedii, gdy ich córka będzie przechodzić przy tych samochodach ciężarowych, a w tym samym czasie jadący drogą kierowca zdecyduje się ominąć te samochody.

Co więcej obydwa przystanki są niebezpieczne, bo zarówno ten bliżej domu państwa Jakubiak, jak i ten w odległości ok. 180 m znajdują się na zakręcie. Aby zatem zwiększyć poziom bezpieczeństwa, Zarząd Dróg Powiatowych w Wąbrzeźnie zdecydował o tym, że na wskazanej drodze powiatowej obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h, obejmujące teren tych dwóch przystanków. Obok przystanku w pobliżu domu Marty Jakubiak ustawiono także znak drogowy ostrzegający, że to miejsce jest często uczęszczane przez dzieci oraz ustawiono znak zakazujący zatrzymywania się z tabliczką "nie dotyczy autobusów przy zatoczce".

- Ponadto ustalono, że brak jest możliwości zatrzymywania się autobusu po stronie prawej (przy piekarni), jak również przekraczania przez autobus osi jezdni celem zjazdu na lewą stronę. Dlatego znak zakazu zatrzymywania się i postoju znajduje się też przy piekarni i nie ma on tabliczki wyłączającej wskazane pojazdy. Nie ma też takiej możliwości, by taka tabliczka się pojawiła, ponieważ po tej stronie jest bardzo ograniczona widoczność i jest to miejsce niebezpieczne do przechodzenia

- mówi nam Elżbieta Wiśniewska, zastępca wójta gminy Płużnica.

O to jednak wnioskują rodzice. Chcą, aby dzieci wysiadały po drugiej stronie przystanku, przy piekarni, na ulicy. Marta Jakubiak podkreśla, że ponieważ drugi przystanek także jest niebezpieczny, bo znajduje się na zakręcie i wzdłuż tego zakrętu dzieci muszą iść (co widać na zdjęciu z mapy Google załączonym do naszej galerii), to bezpieczniej byłoby, gdyby dzieci wracając ze szkoły wysiadały na przystanku bliżej domu, nawet jeśli miałyby wysiąść na ulicy. Opiekunka następnie przeprowadzałaby dzieci na drugą stronę ulicy, z której to już polną drogą dzieci dotarłyby do domu. Pomysł jednak nie został uwzględniony przez urzędników - nie zgodzili się, aby dzieci wysiadały na ulicy, według nich bezpieczniejsze jest wysiadanie przy wcześniejszym przystanku i przejście przez dzieci ok. 180 m wzdłuż zakrętu.

Kierowcy autobusu mają zatrzymywać się przy wcześniej nieczynnym przystanku, ale tylko rano

Co ważne, autobus szkolny może zatrzymywać się przy dawniej nieużywanym przystanku wtedy, gdy dzieci jadą do szkoły, a kierowca autobusu rano bez problemu powinien zabrać dzieci sprzed tego przystanku. Gdy jednak dzieci wracają ze szkoły, przy przystanku niedaleko swojego domu nie mogą wysiąść. - W drodze powrotnej dzieci muszą skorzystać z drugiego przystanku i taką też opinię podtrzymuje przewoźnik (PKS), który przedmiotową sprawę konsultował z ITD (Inspekcja Transportu Drogowego) - dodaje Elżbieta Wiśniewska i podkreśla, że sytuacja była inna, gdy powstawał ten przystanek autobusowy, zapewne kilkadziesiąt lat temu. Obecnie m.in. jest inne natężenie ruchu na tej drodze.

- Myślę, że najważniejsze jest podkreślenie, że opinie i decyzje wszystkich organów są podyktowane przede wszystkim bezpieczeństwem użytkowników

- podkreśla Elżbieta Wiśniewska, zastępca wójta gminy Płużnica.

Trwa głosowanie...

Czy uważasz, że powrót do szkół był słuszną decyzją?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wabrzezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto